tu jesteś:   STRONA GŁÓWNA
Poznaj Tatry
NATURA
   Zielony Świat Tatr
   Zwierzęta Tatr
   Klimat, Skały i Wody
   Kronika wydarzeń przyrod.
KULTURA
   Historia
   Etnografia
Filmy edukacyjne
AUDYCJE RADIOWE
ATLAS ROŚLIN
ATLAS GRZYBÓW
ATLAS ZWIERZĄT
PANORAMY TATR
INNE GÓRY
BLOG / NEWSY
WSPÓŁPRACA


BLOG / NEWSY
Aktualizacja
 dodano: 30 Kwietnia 2009


Pod koniec marca wieszczyłem na łamach kwartalnika "Tatry" długą zimę, tymczasem niemal z dnia na dzień przyszła wiosna i tak już zostało. To chyba najbardziej ciepły i stabilny pogodowo kwiecień jaki pamiętam pod Tatrami. Mimo wszystko, śnieg ciągle zalega jeszcze w reglu górnym (no i oczywiście wyżej), choć miejscami także w wąskich odcinkach dolinek reglowych. Rośliny runa lasów bukowo - jodłowych kwitną w najlepsze. To uwaga przede wszystkim dla słuchaczy kursu przewodnickiego (tatrzańskiego), żeby nie przespali tego okresu, ale uzbrojeni w atlasy uczyli się rozpoznawać gatunki. Latem, gdy zamiast dwudziestu zakwitnie blisko 1000 gatunków, trudno będzie połapać się w tym wszystkim.

Jak co roku rozpoczął się sezon wycieczkowy i na szlaki ruszyły wycieczki szkolne wraz z przewodnikami. Z tego, co czytam tu i ówdzie w internecie, zaktywizowali się wszelkiej maści przeciwnicy zapisu nakładającego na zorganizowane wycieczki obowiązku wynajęcia przewodnika. Być może, gdy chodzi o grupę osób dorosłych, ten zapis wydaje się rzeczywiście pozbawiony sensu, o tyle w przypadku dzieciaczków uważam, że jest jak najbardziej wskazany. Nie chodzi nawet o kwestie bezpieczeństwa, chociaż w przypadku drogi nad Morskie Oko i to trzeba wziąć pod uwagę - absolutnym faktem jest, że grupy pod opieką przewodnika są na ogół  zdyscyplinowane podczas gdy, prowadzone przez samych nauczycieli, łażą gdzie popadnie a wówczas o zaginięcie w tłumie lub konfrontację z koniem (fasiągiem) nie trudno. Chodzi zwyczajnie o to, że nauczyciele o przyrodzie Tatr nie wiedzą na ogół nic. Nie chcę mi się nawet wdawać w kurtuazyjne określenie "niewiele", ponieważ w swojej niedługiej karierze przewodnickiej zbyt wielu rzeczy się nasłuchałem. Jest to, podobnie jak u internautów, wiedza stereotypowa, taka jaką serwuje Onet lub WP. W przypadku braku przewodnika wyjazd w Tatry jest dla dziecka stratą czasu i pieniędzy rodziców. Inną sprawą jest poziom przygotowania przewodników. I tu przyznam, że dobrym rozwiązaniem byłaby jakaś forma okresowego sprawdzania ich wiadomości. W pierwszej kolejności wykluczyłbym z grona przewodników (nie dostałyby licencji TPN) osoby o niskim poziomie wiedzy ekologicznej. Chodzi o to, aby na terenie parku narodowego nikt nie prowadził propagandy przeciwko np. wilkom (bo owieczki zagryzają), leśnikom (bo smreki wycinają) i je marnują (bo w lesie zostawiają) i strażnikom (bo zabraniają pieskom chodzić po szlakach -oczywiście w kagańcu). Przypomniała mi się teraz historia z pewną przewodniczką, która, gdy usuwałem z grupą małych Witowian skole ułożone w napis jakiegoś miasta pod Sarnią Skałą, zareagowała nerwowo słowami "co Panu to przeszkadza, może to na pamiątkę...", Gdy usłyszałem tak infantylny komentarz, to po prostu wiara w rozum człowieka mnie opuściła. Tatry zasłonił mrok ludzkiej głupoty i na kilka godzin świat popadł w zwątpienie. Na marginesie, zapraszam przewodników 10 maja (chyba o 10.00) na szkolenie do siedziby parku przy ul. Chałubińskiego 42a (dawna dyrekcja), gdzie, żeby nie być gołosłownym, będę prowadził szkolenie o przyrodzie Tatr.  

Skoro już o przewodnikach mowa, to w zeszły weekend odbył się egzamin państwowy na przewodnika tatrzańskiego, który już tradycyjnie zakończył się pogromem. Poległ nawet ksiądz, który obwieścił ten fakt wiernym w kościele, widząc w tym przeznaczenie. Ja sobie jednak tak kalkuluję, że przyczyna księżowej "wpadki" jest bardziej prozaiczna - za mało czasu nad książkami.

 

TSkrzydłowski

 





«« Powrót do listy wiadomości
    Drukuj     Wyślij znajomemu    Ilość odwiedzin   4131



POZNAJ TATRY Copyright © MATinternet s.c. - Z-NE.PL - ZAKOPANE 1999-2024  ::  13807492 odwiedzin od 2007-01-09   ONLINE: 2