Na Kasprowym spadło 70 cm śniegu. Powiedziałem dziś jednej z nauczycielek, że w tych warunkach schodzenie z Kasprowego na Halę Gąsienicową z wycieczką szkolną jest niedorzecznością. A ona na to, że jej dzieci (wczesna podstawówka - 3, 4 klasa) mają doświadczenie zimowe i jeśli ja boję się chodzić w warunkach zimowych, to dziękują za takiego przewodnika. Niesamowite, niesamowite.... ciągle ludzie potrafią mnie zaskoczyć. Nie mogę wyjść z podziwu dla "pełnej determinacji" pań w osiąganiu celów, pewnie nie tylko górskich. Jeszcze Polska nie zginęła... póki takich nauczycieli mamy! Gdyby tylko rodzice wiedzieli, komu powierzyli swoje pociechy, gdyby tylko kurator wiedział to pewnie... nauczycielki dostałyby za odwagę "betonową płytę" u szyii i do Dunajca.
I pomyśleć, że jeszcze dwa tygodnie temu w Wielkich Koryciskach, sasanki słowackie (zdj. poniżej) wygrzewały się w dwudziestokilku stopniowym upale.
Pozdrawiam z deszczowego Zakopanego
Tomek Skrzydłowski