tu jesteś:   STRONA GŁÓWNA
Poznaj Tatry
NATURA
   Zielony Świat Tatr
   Zwierzęta Tatr
   Klimat, Skały i Wody
   Kronika wydarzeń przyrod.
KULTURA
   Historia
   Etnografia
Filmy edukacyjne
AUDYCJE RADIOWE
ATLAS ROŚLIN
ATLAS GRZYBÓW
ATLAS ZWIERZĄT
PANORAMY TATR
INNE GÓRY
BLOG / NEWSY
WSPÓŁPRACA


BLOG / NEWSY
Kauri Forest Park
 dodano: 11 Marca 2008


Dla pewnego porządku, dla tych, co śledząc moje zapiski, sięgają czasem po mapę, wspomnę, że od ostatniej relacji z Blenheim, pokonaliśmy kolejne kilkaset kilometrów. Najpierw do Picton, gdzie spotkaliśmy parę starszych Polaków, którzy od blisko 30 lat mieszkają w NZ i Australii. Ciekawe jest to, że nagrywali naszą rozmowę kamerą, a gość w komentarzu do filmiku rzucił: "Spotkaliśmy dwóch rodaków, którzy jeżdżą po świecie, choć nie mają pieniędzy". Ciekawe skąd gość wie, czy mnie stać, czy nie na podróże po zamorskich krajach. Widać utrwalił się w świadomości niektórych osób stereotyp, że Polak to biedak. Pal go licho.


Po przedostaniu się ponownie na Wyspę Północną, pojechaliśmy do Parku Narodowego Uerewera w północno - wschodniej części wyspy. Dojazd jest tam nieco utrudniony, ale ufając w ludzką uczynność, tj. w to, że podrzucą nas samochodem, podjęliśmy ryzyko i opłacało się. Region zamieszkiwany jest głównie przez Maorysów i to z ich dobrej woli głównie korzystaliśmy. Park, dla większości turystów (widać to po liczbie odwiedzających) nie jest atrakcyjny, ale dla mnie był milą niespodzianka, ponieważ są tam tysiące hektarów niezniszczonych lasów i fajne jezioro położone w górskiej scenerii. Przy okazji dotarliśmy do wioski zamieszkałej wyłącznie przez ludność tubylczą. Znamienne jest to, ze podobnie jak u Indian w Meksyku, w takich miejscach jest dużo biedniej niż w reszcie kraju. Sklepy, bary itp. przypominają Polskę w latach osiemdziesiątych lub współczesną ukraińską prowincję. Nie ma tam nic nadzwyczajnego, ani egzotycznego, czego można byłoby się spodziewać przeglądając foldery z Nowej Zelandii. Nawet tatuaże, które tak chętnie malują Maorysi na swoim ciele, nie są specjalnie tajemnicze. Bo cóż magicznego może być w zapisie AC/DC na ręce u sympatycznej Pani, która nas podrzuciła z miejsca A do B. ? W okolicy Rotorua byliśmy juz pierwszego dnia naszego pobytu w NZ, ale poświeciliśmy temu rejonowi tylko chwilę. Nadrabiając zaległości odwiedziliśmy rezerwat Waimangu (mam nadzieje, że nie przekręcam tych nazw, bo pisze z pamięci). Miejsce pełne gorących źródeł i gejzerów. Przy okazji byliśmy świadkami występu Maorysow dla Amerykańców. Komercja jakich mało. Żeby zadowolić gości, z jednego miejsca występu do kolejnego odległego o kilometr grupa taneczno - wokalna poleciała śmigłowcem. Ci to się nie rozdrabniają. Ciekawe, że tak jak turystów na Podhalu fascynuje zbójnicki, to ja przyznam, że byłem pod wrażeniem tańca haka i ucieszyła mnie możliwość zrobienia kilku zdjęć. Można było się przyczepić jedynie do tego, ze głównym instrumentem ludowym Maorysów okazuje się być gitara, a zamiast prawdziwych dziewczyn Maori, są jedynie farbowane białolice. (Ale numer! jacyś Polacy przyszli do internetowni. Jak do tej pory spotkaliśmy przez miesiąc 5 rodaków).


Podczas kolejnych dni pojechaliśmy do Northlandu, czyli najbardziej na północ wysuniętego fragmentu NZ. Patrząc na krajobraz można by sądzić, ze jest to kraina mlekiem i miodem płynąca i chyba tak też jest w rzeczywistości. Zielone pagórki, na których pasą się krowy, szczęśliwi mieszkańcy (przynajmniej tak mówią i na takich zresztą wyglądają) - jak w folderkach Świadków Jehowy. Doskonały rejon na emeryturę! Wszędzie pełno palm, uprawy kiwi, pomarańczy i itp. Nie dla bananów tutaj jednak przyjechaliśmy. W pierwszym zdaniu tego cyklu relacji napisałem, ze jednym z podstawowych celów w NZ jest zobaczenie lasu z drzewami kauri. Przybyłem, zobaczyłem i ... uwierzyłem. Choć wszystko wokół wycięto, to co zostało jest imponujące. Kapitalny las, i takież drzewa. Wyobraźcie sobie spacer po lesie, w którym rosną drzewa o pierśnicy 1,5 do 5 metrów. Niektóre z nich maja masę 210 m3 (informacja na tabliczkach). Właściwie to z takiego drzewa można by wybudować pół wsi góralskiej. Naprawdę fajne miejsce!


TSkrzydłowski
 





«« Powrót do listy wiadomości
    Drukuj     Wyślij znajomemu    Ilość odwiedzin   4409



POZNAJ TATRY Copyright © MATinternet s.c. - Z-NE.PL - ZAKOPANE 1999-2024  ::  14840196 odwiedzin od 2007-01-09   ONLINE: 90